Za
nami
W
piątek na rynkach finansowych dominował strach przed
wybuchem
globalnej wojny handlowej. Jej groźba zawisła nad gospodarką
światową po tym, jak w czwartek prezydent Donald Trump
zapowiedział
wprowadzenie ceł na import stali i aluminium do USA. W
odpowiedzi na
tę informację minister spraw zagranicznych Kanady Chrystia
Freeland
zapowiedziała, że jej kraj odpowie podobnymi działaniami,
aby
ochronić swój
interes handlowy. Spiralę strachu podkręcił szef Komisji
Europejskiej Jean-Claude Juncker, który
powiedział, że Unia Europejska zareaguje "w zdecydowany
sposób”
na posunięcie Stanów Zjednoczonych. Oliwy do ognia dodał sam
Trump, który
na Twitterze napisał że „wojny handlowe są dobre i łatwe do
wygrania”. Niepokój,
jaki zapanował na globalnych rynkach finansowych, premiował
bezpieczne aktywa: złoto (+1,39%), szwajcarskiego franka
(USD/CHF
min. 0,9338 o g. 12:00) oraz japońskiego jena (USD/JPY min.
105,29 o
g. 13:30, nienotowany od listopada 2016 roku). Walutę Kraju
Kwitnącej Wiśni dodatkowo faworyzowała wypowiedź prezesa
Banku
Japonii Haruhiko Kurody, który
powiedział, że BoJ rozważy zakończenie ekspansywnej polityki
w
kolejnym roku fiskalnym (tj. kwiecień 2019 – marzec 2020),
jeśli
bank zrealizuje swój cel inflacyjny. Na korzyść jena
przemawiały
również optymistyczne sygnały z japońskiego rynku pracy,
gdzie
stopa bezrobocia spadła w styczniu do najniższego poziomu od
prawie
25 lat (tj. 2,4%). W odwrocie znalazł się dolar (EUR/USD
max.
1,2336 o g. 21:00), któremu
szkodziły obawy o negatywny wpływ wojny handlowej na
amerykańską
gospodarkę. Na przykład ekonomiści Banku Barclays uważają,
że
decyzja Białego Domu spowoduje obniżenie w tym roku produktu
krajowego brutto USA o 0,2 punktu procentowego oraz spadek
dynamiki
amerykańskiej inflacji o 0,1%. Z kolei analitycy Reutersa
przy
kreśleniu pesymistycznych scenariuszy odwołali się do
historii,
kiedy podobny ruch w 2002 roku wykonał prezydent George
Bush. Jego
posuniecie kosztowało amerykańską gospodarkę 200 tys. miejsc
pracy, a wartość dolara w kolejnym miesiącu skurczyła się o
6%.
Podobnie rynek walutowy zareagował na wprowadzenie cła na
chińską
stal przez Baracka Obamę w maju 2016 roku, kiedy amerykańska
waluta
straciła 1,5%. W piątek obligacje USA, mimo ich statusu
bezpiecznych aktywów, traciły na wartości, podbijając
rentowności
długu w niemal wszystkich terminach zapadalności. Wzrost
dochodowości amerykańskich papierów skarbowych wyrażał obawy
inwestorów nie tylko przed wzrostem cen surowców i
materiałów,
ale także przed możliwym ograniczeniem finansowania deficytu
Stanów
Zjednoczonych przez ich największych wierzycieli, do których
należą
Chiny. Postępujący wzrost awersji do ryzyka na świecie
objawiał
się także przez wyprzedaż na rynkach akcji (DAX: -2,27% do
11913,71 pkt; WIG20: -0,89% do 2314,23 pkt; DJI: -0,29% do
24538,06
pkt). Topniały również
waluty rynków
wschodzących (EM), w tym złoty. Rynek EUR/PLN zbliżył się do
psychologicznej granicy 4,2000 (max. 4,1993 o g. 11:25).
Jednocześnie
kłopoty dolara obniżyły kurs USD/PLN do min. 3,3982 (o g.
21:00).
Niedzielne rozstrzygnięcia na europejskiej scenie
politycznej tylko
w niewielkim stopniu rozładowały napięcie wokół wspólnej
waluty. Co prawda, znacząca większość członków SPD (ponad
66%)
pragmatycznie opowiedziała się za wielką koalicją z CDU pod
wodzą
kanclerz Angeli Merkel, jednak wstępne wyniki wyborów
parlamentarnych we Włoszech, gdzie zwycięzcą okazał się
eurosceptyczny Ruch Pięciu Gwiazd, nie przyniosły odpowiedzi
na
pytanie jaka koalicja stanie za sterami włoskiej nawy.
Przed
nami
Dziś
najprawdopodobniej inwestorzy będą dyskontować najnowsze
doniesienia z Niemiec oraz Włoch. Poparcie niemieckich
socjaldemokratów dla koalicji
CDU-SPD oraz
brak wystarczającego poparcia dla populistycznego Ruchu Pięciu
Gwiazd do samodzielnych rządów i
utworzenia rządzącej koalicji, będą sprzyjać wspólnej
walucie (punkt oporu EUR/USD: 1,2350). W tym scenariuszu
spadek
ryzyka politycznego na Starym Kontynencie powinien również
pozytywnie oddziaływać na notowania walut peryferyjnych strefy
euro, w tym na złotego (punkty wsparcia EUR/PLN: 4,1650,
USD/PLN:
3,3900). Waluty CEE będą negatywnie reagować na wszelkie
informacje, wskazujące na możliwość zbudowania koalicji
rządzącej
przez włoski Ruch Pięciu Gwiazd, a waluty EM pozostają
wrażliwe
na protekcjonistyczne posunięcia i działania odwetowe
największych
potęg gospodarczych, zwiększające prawdopodobieństwo wybuchu
globalnej wojny handlowej (najbliższe
punkty
oporu: EUR/PLN: 4,2000, USD/PLN: 3,4500). Na korzyść
dolara
mogłyby zagrać niższe wyniki indeksów
PMI dla sektora usług w Eurolandzie (potwierdzające tezę o
hamowaniu gospodarki europejskiej) lub
wysokie
indeksy PMI/ISM
w
amerykańskich usługach (punkt wsparcia EUR/USD:
1,2250).
W kolejnych dniach kluczowymi wydarzeniami ekonomicznymi będą:
posiedzenie ECB (czwartek) oraz publikacja raportu
Departamentu Pracy
USA (piątek).
Kalendarz ekonomiczny ...
Punkty wsparcia i oporu ... Więcej bieżących informacji w ramach bezpłatnej usługi Monitoring FX.
Zamów darmową subskrypcję Bloga FX i/lub Alertów FX przez email (kontakt@wspolnyrynek.pl)
lub Infolinię WR (+48 22 790 79 00). Możesz je otrzymywać emailem lub SMSem.
Aby na bieżąco wiedzieć, co dzieje się na rynkach walutowych, na jakie wydarzenia i dane oczekuje rynek oraz jak mogą one wpłynąć na kursy walut zostań aktywnym Uczestnikiem Wspólnego Rynku i korzystaj z bezpłatnej usługi Monitoring FX. Nasi eksperci stale monitorują sytuację na rynkach walutowych, tak aby znaleźć najlepszy dla Twojej firmy moment i kurs transakcji.
Życzymy udanych transakcji,
Zespół Wspólnego Rynku.
Nasze
Alerty FX i Blog FX mają wyłącznie charakter informacyjny. Informacje w
nich przedstawione nie mają charakteru porad inwestycyjnych ani
doradztwa. Nasze Alerty FX i Blog FX nie stanowią oferty zawarcia
transakcji kupna lub sprzedaży jakiegokolwiek instrumentu finansowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.